Z przykrością i zażenowaniem patrzyłam na to, jak z uroczystości na Westerplatte, które upamiętniają wybuch II wojny światowej zrobił się festiwal przepychanek PO z PiS o to, kto komu dłoń powinien podać i dlaczego nie podał.
Żenujący spektakl, małostkowość i Prezydenta i Premier, ośmieszająca i klasę polityczną i wizerunek Polski.
Tylko na nikim dziś już to właściwie nie robi wrażenia. Przywykliśmy. Temat „poszumi” jeden dzień i zniknie. Polki i Polacy nie są zainteresowani wojenką dwóch partii konserwatywnych, a chcą rozwiązań konkretnych problemów.
To, o czym mówi dziś Polska to koszty wyprawki szkolnej, koszty lekarstw i dostępność opieki medycznej, niskie wynagrodzenie za pracę. Zjednoczona Lewica ma odpowiedzi na te pytania, poparte konkretnymi rozwiązaniami, merytorycznymi argumentami i wskazaniem źródeł finansowania.
A historię, trudną czasem, lecz ważną, bo konstytuującą nas, współczesnych, czcijmy w skupieniu. Bez względu na przynależność partyjną.
Zapraszam też do przeczytania mojego najnowszego tekstu w Krytyce Politycznej.